piątek, 3 maja 2013

Eight - Louis



Z Louisem byłam już od 6 miesięcy. Przez ten czas nikt o nas nie wiedział, z wyjątkiem chłopców z One Direction i mojej najlepszej przyjaciółki, Anabell. Bardzo się kochaliśmy, ale obawialiśmy się reakcji fanek na nasz związek. Od niedawna chcieliśmy się ujawnić, lecz mieliśmy małe obawy, co do tego. Dzisiaj na wywiadzie Lou, tak samo jak Niall, miał ogłosić, że ze sobą chodzimy. Anabell już od 4 miesięcy chodziła z Horanem. Oni byli bardziej pewni swej decyzji w przeciwności do nas, jednak chcieliśmy to zrobić. O odpowiedniej porze włączyłam telewizje i przełączyłam na kanał muzyczny. Właśnie zaczął się ich wywiad. Na początku wypytywali się ich o koncerty, zainteresowania, aż temat zszedł na związki. 
- Niall czy masz obecnie jakoś dziewczynę, o której nic nie wiemy? - zapytała dziennikarka.
- Tak, jest nią Anabell Knight. Jesteśmy ze sobą 4 miesiące i 6 dni. Przy najbliższej okazji przedstawię wam ją  - oznajmi farbowany blondyn z szerokim uśmiechem. 
- To został nam jeszcze Louis. - powiedziała kobiet. Na ekranie za nim pojawiło się zdjęcie przedstawiające Tomlinsona śmiejącego się i obejmującego właśnie mnie!!
- Może powiesz nam kim jest ta urocza dziewczyna w twoich objęciach? - brunetka  z zaciekawieniem zadała pytanie. To była najlepsza pora. Z niecierpliwością czekałam na to, co powie. Niestety zawiodłam się...
- Ja..no...to..to zwykła fanka, nic mnie z nią nie łączy.  - wypałił szybko, po chwili jąkania. Nie dowierzałam. Na twarzach pozostałych członków zespołu malowało się zdziwienie, jak i złość. Nie wiedziałam co się właśnie stało. "Zwykła fanka?", " Nic nie łączy?". Kłamał? Wstydzi się mnie?! Przecież wszystko ustaliliśmy. Niebieskooki już to przekazał, a on nie? Może, jednak tylko tyle dla niego znaczę. Tyle co zwykła fanka, czyli prawie nic. Bo chociaż bez nich nie był by tym, kim jest teraz. Dlatego, że nie wystarczyłby jego talent muzyczny, ale musiał ktoś go też słuchać. Do końca wywiadu pozostało kilka minut. Nie usłyszałam już żadnego słowa wyjaśnienia, sprostowania. Wychodzi na to, że to prawda. Dla niego jest zwykłą fanką, obcą osobą. Może i od tego się zaczęło, ale kocham go prawdziwie. Za to jaką jest osobą, a  nie za to, że jest celebrytą  Jeżeli tego nie odwzajemniał  to czemu nie tak dawno zapewniał mnie jeszcze o swojej ogromnej miłości do mnie? Jeżeli było to z litości, to nie potrzebnie się trudził. Nie przejmie się , gdy zniknę z jego życia. Chociaż pewnie i tak w nim nie istniałam, nie grałam istotna rolę. Od razu wparowałam do naszej wspólnej sypialni. Wyciągnęłam z pod łóżka walizkę i zaczęłam się pakować Musiałam zdążyć zanim wrócą. Kiedy skończyłam złapałam za kurtkę i wybiegłam z domu. Wsiadłam do samochodu i odjechałam...


****************************


Byłem na siebie wkurzony. Stchórzyłem. Nie wyznałem tego, czego tak naprawdę chciałem. Gdy wróciliśmy do domu od razu  zacząłem nawoływać [T.I]. Nie odpowiadała, Przeszukałam cały dom. Nigdzie jej nie było. Jeszcze raz zajrzałem do sypialni. Ze strachem sprawdziłem wszystkie szafki. Jej ubrania zniknęły. To nie możliwe. Wziąłem telefon i wybrałem jej numer. Musiałem się do niej dodzwonić i wszystko wyjaśnić. To nie może się tak skończyć. Nie odbierała. Wsiadłem do auta  i ruszyłem do jej przyjaciółki. Nie zastałem jej tam. Zacząłem sprawdzać po wszystkich możliwych miejscach, w których mogłaby się zatrzymać. Była już bardzo późna pora, ale nie poddawałem się. Postanowiłem, że następnego dnia ogłoszę w mediach, to co miałem zamiar dzisiaj. Nie mogłem jej stracić.  Z takim nastawieniem powróciłem do kompleksu i udałem się spać.


****************************

Podjechałam pod jakiś hotel i zameldowałam się. Będąc już w pokoju, rzuciłam się na łóżko. Tera rozpłakałam się na dobre. Również zaczęłam wspominać wspólnie sprzędzone chwile z nim. Tak bardzo byliśmy szczęśliwi. Nie mógł udawać. Nadal się łudziłam, lecz z biegiem czasu uświadomiłam sobie gorzka prawdę. Może byłam zbyt zaślepiona miłością, aby zobaczyć, że to wszystko było zwykłym kłamstwem? Kilkakrotnie zadzwonił mój telefon. Ignorowałam go. Nie chciałam słyszeć nikogo, szczególnie jego głosu. Zmęczona zasnęłam wtulona w poduszkę. Następnego dnia wstałam koło południa. Sprawdziłam komórkę. Kilka nieprzeczytanych wiadomości, nieodebranych połączeń, a co ważniejsze większość była od Lou. Na żadne nie odpowiedziałam. Na jakiś czas chciałam się odciąć od nich, odpocząć. Postanowiłam, gdzieś wyjść. Udałam się do łazienki, a widok mojej twarzy w lustrze zszokował mnie. Makijaż cały rozmyty, oczy podpuchnięte od płaczu, a włosy potargane we wszystkie strony. Szybko doprowadziłam się do porządku, przebrałam i wyszłam na miasto, na zakupy. Gdy kupiłam sporą ilość ciuchów, zrobiłam sobie mały spacer po ulicach Londynu. Na chwilę odpłynęły ode mnie myśli o szatynie. Do czasu.
- Plose panią, czy to pani na eklanie? - zaczepiła mnie mała, może 5-letnia dziewczynka. 
- Proszę? - nie wiedziała o co jej chodzi.
- Plose zobacyć - wskazała na ogromny telebim. Skierowałam tam i mój wzrok. Ujrzałam moją postać na zdjęciu. 
- Jak państwo widzą, z tą oto dziewczyna spotykam się od 6 miesięcy. Nazywa się [T.I] [T.N]. Bardzo ją kocham i żałuję, że nie przestawiłem ja wam wcześniej. W ostatnim, wczorajszym wywiadzie skłamałem. Powiedziałem, że jest zwykłą fanką, a to nie prawda. Ona jest najważniejszą osoba w całym moim istnieniu.  Moim największym skarbem. Niestety zepsułem to. Właśnie od tamtej audycji nie odzywa się do mnie. Chciałem ją przeprosić i uświadomić, że jest dla mnie wszystkim. Więc, jeśli tego słuchasz, proszę spotkajmy się w miejscu, w którym pierwszy raz się widzieliśmy o 19:00. Kocham Cię. To już wszystko. Dziękuję. - zakończył przemawiać Louis, a na ekranie pojawił się reklama. Jego czyn mocno mnie zdziwił. Nie sądziłam, że w końcu posunie się do tego. Jednakże uświadomiło mi to, że coś do mnie czuje. Musiałam upewnić się, czy aby na pewno nie rzucił słów na wiatr. Wróciłam do hotelu. O odpowiedniej godzinie ruszyłam pod London Eye, gdzie odmieniło się moje życie, poprzez spotkanie jego.


****************************


Byłem tu przed czasem. Miałem wielką nadzieję, że widziała to i przyjdzie. Szukałem ją po wielu hotelach, motelach. Obdzwoniłem wszystkich jej znajomych, ale żadna ta czynność nie dała upragnionego skutku. Jedynie co mi pozostało to zakończyć, to jak się zaczęło. Mianowicie od głupiego wywiadu. Teraz pozostało mi tylko czekać. Musi przyjść, muszę jej to wszystko wyprostować i błagać o przebaczenie. Muszę uczynić wszystko, byleby ją nie stracić. Zbyt mocno ją kocham. Z zegarkiem w ręku i z "duszą na ramieniu" rozglądałem się za jej sylwetką. W końcu zobaczyłem ją, wyłaniającą się z tłumu. Podeszła do mnie.
- [T.I] chciałem cię szczerze przeprosić. Byłem...jestem idiotą. Nie wiem dlaczego stchórzyłem i nie powiedziałem o nas całemu światu. Przez to, że mógłbym Cię stracić, dojrzałem. Zauważyłem, jak wielki błąd popełniłem. Chcę, aby wszyscy na całej kuli Ziemskiej dowiedzieli się, jak wspaniałą mam dziewczynę, którą z całego serca kocham. O ile nie postanowiłaś mnie rzucić..Czego nie zdziwiłbym się... - nie dając jej dojść do słowa, pierwszy się odezwałem i od razu zacząłem przepraszać. Nie próbowała mi przerywać. Uważnie słuchała. Z niecierpliwością czekałem na jej reakcję. Czy da nam jeszcze jedną szansę?
- Jak na razie nie rzucę Cię... - podniosłem głowę i lekko się uśmiechnąłem - Chyba, że znów coś krzywdzącego i bolesnego wykombinujesz - dokończyła. Delikatnie się uśmiechnęła i przytuliła mnie. 
- Wybaczasz mi? - chciałem się upewnić.
- Oczywiście, że tak kotku. Bardzo Cię kocham!! - pochyliłem się i złożyłem czuły pocałunek na jej malinowych wargach. Cieszyłem się , jak głupi. Nie porzuciła mnie!! Teraz będę o nią bardziej dbać i już nigdy nie dam jej powodu do smutku, czy płaczu...

****************************************************
Koniec. Mam nadzieję, że się podobało. Niedługo pojawi się następny. Proszę o komentarze.
Pozdrowienia :)
*Julia*

2 komentarze:

  1. Każdy twój imagin jest lepszy od poprzedniego :) Oby tak dalej , świetne, trochę zjadłaś literki ale ok. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny imagin kochana.Pisz szybko <3

    OdpowiedzUsuń