Dzisiaj wstałam późnym po
południem. Po zjedzeniu już obiadu, siadłam przed telewizorem i tak mi zeszło
do wieczora. Następnego dnia umówiłam się z Mają i Eweliną
na zakupy, w centrum. Na miejsce zawiózł mnie brat. No właśnie. Mam brata
Davida, ma 23 lata i mieszka z nami. Również mam siostrę Stelle, 25
lat. Mężatka ma dwóch synów: starszy 5 lat to brązowooki blondyn, ma
na imię James, a drugi młodszy ma 3 lata niebieskie oczy, jasny
blond włosy i imię Daniel.Stella wraz z Mattem i dziećmi mieszkają z
dziadkami, rodzicami Matta. Po południu razem z dziewczynami spotkaliśmy się z
resztą paczki w Parku.
-Cześć - przywitałam się z każdą
dziewczyną całusem w polik, a z chłopakami przyjacielskim uściskiem, tak samo
jak reszta dziewczyn. Te, które były w związku, z którymś z chłopaków witały
się nieco inaczej... Po przywitaniu się ruszyliśmy w stronę fontanny. Była ona
w samym środku parku. Siedliśmy sobie wokół niej, a nie którzy na ławeczkach
obok i rozmawialiśmy.
- Jak tam wakacje ? -
zapytał Mateusz.
- Jakoś leci. Właśnie, macie
jakieś plany na przyszły piątek?- odpowiedział Piotr
- Nie - rzekła zgodnie reszta
- No to zapraszam do mnie, robię
domówkę. O 18:00 zaczynamy, będziecie? - zapytał
- Pewnie - każdy się z nim
zgodził. Następnie porobiły się grupki i każdy gadał na swoje tematy.
Piotr i Maja siedzieli razem i robili co każda para, zazwyczaj robi. Robert i
Mateusz dyskutowali o czymś zawzięcie, od czasu do czasu zerkając w naszą stronę,
a Ja wraz z reszta dziewczyn: Leną, Marcelą, Kim i Eweliną siedziałyśmy na boku
fontanny i również rozmawiałyśmy. Tylko, że na kobiece tematy, ciuchy, chłopaki
itp. Powoli przestałam ich słuchać i zaczęłam rozglądać się po okolicy. I wtedy
ich ujrzałam. Trzech chłopaków. Pierwszy był to błękitnooki blondyn,zaś
drugi zielonooki szatyn o bujnych loczkach. Najbardziej spodobał mi
się trzeci z nich. Kiedy odwrócił się w moim kierunku mogłam podziwiać jego
czekoladowe oczy, które tak bardzo hipnotyzowały. Kruczoczarne włosy, zgrabne
usta, które chciałoby się od razu całować i ten piękny uśmiech. Był wysoki,
miał trochę ciemniejszą karnację i bardzo dobrze zbudowany.
Onieśmielona jego wzrokiem, spuściłam głowę w dół, a moje włosy prawie zakryły całą
mą twarz z zaczerwienionymi policzkami. Gdyby nie nagłe ucichnięcie rozmowy
Mateusza i Edwarda, i ich powolne skradanie, nadal trwałabym w
tym letargu. Ni stąd, ni zowąd, dziewczyny odsunęły się, a ja szybko
spojrzałam w górę. Zobaczyłam, jak Mateusz biegnie w moim kierunku próbując
mnie wrzucić do środka fontanny. Nie udało mu się to, gdyż szybko go
złapałam i przerzuciłam przez ramię, a on
bezpiecznie wylądował w wodzie. Ledwo co się wyprostowałam, a
ujrzałam Roberta usiłującego uczynić to samo, co poprzednio zielonooki. Mój
szybki refleks i sprawność gimnastyczna, pozwoliły na zrobienie szybko gwiazdy
w bok i uniknięcia kąpieli w fontannie. W efekcie to chłopcy byli
cali mokrzy. Opłacało się te 3 lata gimnastyki. Reszta przyjaciół zaczęła się
śmiać. Spojrzałam w stronę nieznajomych, a oni również się śmiali, a chłopak,
który spodobał mi się puścił do mnie oczko. Ponownie zaczerwieniłam się. Pewnie
byłam tak czerwona, jak burak, bo od razu Lena zaczęła się wypytywać co się
stało.
- Julia, co Ci jest?? Jesteś cała
czerwona!!! - oznajmiła Lena
- Nic - odburknęłam
- Taa, pewnie spodobał Ci się,
któryś z tych kolesi przy drzewie, co nie?? - stwierdziła Marcela.
- Nie wiem o czym mówisz... -
rzekłam
- Wiesz, wiesz. Widziałam, jak
cały czas patrzysz na nich. Zresztą, sama bym schrupała tego loczka. Mrrrr... -
powiedziała Marcela, przy tym uśmiechając się zadziornie do wymienionego
chłopaka.
- No to, który się spodobał
naszej Julce?? - zapytała Maja.
- Pewnie ten brunet, w twoim
typie, nie? - powiedziała Ewelina
- A tobie to co, co?? Ten
blondyn, nieprawdaż? - odgryzłam się jej. Ewelina od razu "Spaliła
buraka".
- A nie mówiłam!!! Już się
rumienisz!! - rzekłam uradowana.
- No dobrze, ale ty tez przyznaj,
że lecisz na niego!! - odrzekła blondynka.
- Okej, może troszeczkę - powiedziałam
trochę zawstydzona.
- Ha, ha, ha.
Juleczka się zakochała!! - zaczął się śmiać Piotr i
pokazywał na mnie.
- Dość, już dość. Dajcie spokój
i zmieńcie temat.- powiedziałam nieco zażenowana jego
zachowaniem.
- Ok, chodźmy już.
Jest późno - odpowiedział brunet, uspokajając się.
- Tak- zgodziliśmy się z nim. I
tak oto jak powiedział chłopak Mai, ruszyliśmy ku wyjściu. Zanim całkowicie
wyszliśmy, ostatni raz odwróciłam się, by spojrzeć na nieznajomego
i widziałam jego uśmiech skierowany do mnie. Po powrocie do domu,
szybko wykonałam wieczorne czynności i z uśmiechem na twarzy, poszłam spać.
Marząc, by znów spotkać tego przystojnego bruneta, chociażby w śnie....
__________________________________________________
Oto rozdział 1.Mam nadzieję, że
podoba się, jak tak to bardzo proszę o komentarze. Niedługo pojawi się
kolejny rozdział. Z góry przepraszam za błędy i zapraszam do
odwiedzania i czytania.
Pozdrawiam *Julia*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz