środa, 30 stycznia 2013

Rozdział 1


Dzisiaj wstałam późnym po południem. Po zjedzeniu już obiadu, siadłam przed telewizorem i tak mi zeszło do wieczora. Następnego  dnia umówiłam się z Mają i Eweliną na zakupy, w centrum. Na miejsce zawiózł mnie brat. No właśnie. Mam brata Davida, ma 23 lata i mieszka z nami. Również mam siostrę Stelle, 25 lat. Mężatka  ma dwóch synów: starszy 5 lat to brązowooki blondyn, ma na imię James, a drugi młodszy ma 3 lata niebieskie oczy, jasny blond włosy i imię Daniel.Stella wraz z Mattem i dziećmi mieszkają z dziadkami, rodzicami Matta. Po południu razem z dziewczynami spotkaliśmy się z resztą paczki w Parku. 
-Cześć - przywitałam się z każdą dziewczyną całusem w polik, a z chłopakami przyjacielskim uściskiem, tak samo jak reszta dziewczyn. Te, które były w związku, z którymś z chłopaków witały się nieco inaczej... Po przywitaniu się ruszyliśmy w stronę fontanny. Była ona w samym środku parku. Siedliśmy sobie wokół niej, a nie którzy na ławeczkach obok i rozmawialiśmy. 
- Jak tam wakacje ? - zapytał Mateusz.
- Jakoś leci. Właśnie, macie jakieś plany na przyszły piątek?- odpowiedział Piotr
- Nie - rzekła zgodnie reszta
- No to zapraszam do mnie, robię domówkę. O 18:00 zaczynamy, będziecie? - zapytał
- Pewnie - każdy się z nim zgodził. Następnie porobiły się grupki i każdy gadał na swoje tematy. Piotr i Maja siedzieli razem i robili co każda para, zazwyczaj robi. Robert i Mateusz dyskutowali o czymś zawzięcie, od czasu do czasu zerkając w naszą stronę, a Ja wraz z reszta dziewczyn: Leną, Marcelą, Kim i Eweliną siedziałyśmy na boku fontanny i również rozmawiałyśmy. Tylko, że na kobiece tematy, ciuchy, chłopaki itp. Powoli przestałam ich słuchać i zaczęłam rozglądać się po okolicy. I wtedy ich ujrzałam. Trzech chłopaków. Pierwszy był to błękitnooki blondyn,zaś drugi zielonooki szatyn o bujnych loczkach. Najbardziej spodobał mi się trzeci z nich. Kiedy odwrócił się w moim kierunku mogłam podziwiać jego czekoladowe oczy, które tak bardzo hipnotyzowały. Kruczoczarne włosy, zgrabne usta, które chciałoby się od razu całować i ten piękny uśmiech. Był wysoki, miał trochę ciemniejszą karnację i bardzo dobrze zbudowany. Onieśmielona jego wzrokiem, spuściłam głowę w dół, a moje włosy prawie zakryły całą mą twarz z zaczerwienionymi policzkami. Gdyby nie nagłe ucichnięcie rozmowy Mateusza i Edwarda, i ich powolne skradanie, nadal trwałabym w tym letargu. Ni stąd, ni zowąd, dziewczyny odsunęły się, a ja szybko spojrzałam w górę. Zobaczyłam, jak Mateusz biegnie w moim kierunku próbując mnie wrzucić do środka fontanny. Nie udało mu się to, gdyż szybko go złapałam i przerzuciłam przez ramię, a on bezpiecznie wylądował w wodzie. Ledwo co się wyprostowałam, a ujrzałam Roberta usiłującego uczynić to samo, co poprzednio zielonooki. Mój szybki refleks i sprawność gimnastyczna, pozwoliły na zrobienie szybko gwiazdy w bok i uniknięcia kąpieli w fontannie. W efekcie to chłopcy byli cali mokrzy. Opłacało się te 3 lata gimnastyki. Reszta przyjaciół zaczęła się śmiać. Spojrzałam w stronę nieznajomych, a oni również się śmiali, a chłopak, który spodobał mi się puścił do mnie oczko. Ponownie zaczerwieniłam się. Pewnie byłam tak czerwona, jak burak, bo od razu Lena zaczęła się wypytywać co się stało.
- Julia, co Ci jest?? Jesteś cała czerwona!!! - oznajmiła Lena
- Nic - odburknęłam
- Taa, pewnie spodobał Ci się, któryś z tych kolesi przy drzewie, co nie?? - stwierdziła Marcela.
- Nie wiem o czym mówisz... - rzekłam
- Wiesz, wiesz. Widziałam, jak cały czas patrzysz na nich. Zresztą, sama bym schrupała tego loczka. Mrrrr... - powiedziała Marcela, przy tym uśmiechając się zadziornie do wymienionego chłopaka. 
- No to, który się spodobał naszej Julce?? - zapytała Maja.
- Pewnie ten brunet, w twoim typie, nie? -  powiedziała Ewelina
- A tobie to co, co?? Ten blondyn, nieprawdaż? - odgryzłam się jej. Ewelina od razu "Spaliła buraka".
- A nie mówiłam!!! Już się rumienisz!!  - rzekłam uradowana.
- No dobrze, ale ty tez przyznaj, że lecisz na niego!! - odrzekła blondynka.
- Okej, może troszeczkę - powiedziałam trochę zawstydzona.
- Ha, ha, ha. Juleczka się zakochała!! - zaczął się śmiać Piotr i pokazywał na mnie. 
- Dość, już dość. Dajcie spokój i zmieńcie temat.- powiedziałam nieco zażenowana jego zachowaniem. 
- Ok, chodźmy już. Jest późno  - odpowiedział brunet, uspokajając się.
- Tak- zgodziliśmy się z nim. I tak oto jak powiedział chłopak Mai, ruszyliśmy ku wyjściu. Zanim całkowicie wyszliśmy, ostatni raz odwróciłam się, by spojrzeć na nieznajomego i widziałam jego uśmiech skierowany do mnie. Po powrocie do domu, szybko wykonałam wieczorne czynności i z uśmiechem na twarzy, poszłam spać. Marząc, by znów spotkać tego przystojnego bruneta, chociażby w śnie....          __________________________________________________

Oto rozdział 1.Mam nadzieję, że podoba się, jak tak to bardzo proszę o komentarze. Niedługo pojawi się kolejny rozdział. Z góry przepraszam za błędy i zapraszam do odwiedzania i czytania. 
Pozdrawiam *Julia*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz