środa, 30 stycznia 2013

Rozdział 4


Następnego dnia zadzwoniła do mnie Marcela z zapytaniem czy nie poszłybyśmy do kina. Zgodziłam się. Powiedziała, że jeszcze pójdzie z nami Ewelina, gdyż pozostali mają swoje plany. Umówiłyśmy się na miejscu o 11:00. była 9:00, więc miałam jeszcze trochę czasu. Nim się odświeżyłam, zjadłam śniadanie wybiła 10:00. Szybko pobiegłam do szafy, by wybrać strój. Założyłam krótkie dżinsowe, lekko poszarpane spodenki, białą bluzkę opadającą na jedno ramię z flagą Wielkiej Brytanii, naszego państwa. Na prawy nadgarstek  wsunęłam  kilka srebrnych bransoletek, a na nogi założyłam czerwone trampki. Zrobiłam sobie lekki makijaż, a włosy związałam w wysokiego kucyka. Zbiegając po schodach załapałam jeszcze torebkę  a do niej portfel wraz z telefonem. Oznajmiłam mamie, że wrócę późno i wyszłam. Niedaleko od mojego domu zauważyłam idących trzech chłopaków. Był to Harry, Zayn i Niall. Przywitałam się z nimi.
- Hej. - powiedziałam i po kolei przytuliłam każdego z nich.
- Cześć - odpowiedzieli.
- Dokąd tak pędzisz??- zapytał Malik. 
- Do kina z przyjaciółkami.- odpowiedziałam
- Będzie tam Ewelina?? - zapytał Horanek z nadzieją. 
- Tak i Marcela.- na ta wieść, blondyn i loczek uśmiechnęli się.
- To może, jak tak się cieszycie to dołączycie do nas? - zapytałam. Na mojej twarzy zagościł serdeczny uśmiech.
- Z wielką przyjemnością, co nie chłopaki?- odpowiedział Mulat zwracając się do mnie, a potem do nich. Oni zaś baaardzo ochoczo kiwnęli głowami na tak. 
- No to w drogę.- rzekłam. i tak oto razem ruszyliśmy w stronę centrum. Na miejscu czekały już dziewczyny, a widząc z kim przyszłam powiększył się ich uśmiech. Po przywitaniu się, postanowiliśmy, że chłopcy wybiorą film i kupią bilety. My w tym czasie poszłyśmy po coś do chrupania. Z opowieści Sylesa i Malika o głodomorstwie Niallera, zaopatrzyłyśmy się większa ilość jedzenia niż zazwyczaj. Film miał się zacząć za 10 min, więc udaliśmy się już na salę. Jak się okazało był to horror "Krwawe walentynki". Nie za bardzo lubiłyśmy takie filmy. Plusem tego było, że chłopcy dal nam "pozwolenie" na przytulanie się. Wydawało mi się, że jednak zrobili to specjalnie  przynajmniej szatyn i blondyn. Zajęliśmy swoje miejsca i już po niedługim czasie zaczął się seans. Ja siedziałam obok bruneta, po mojej prawej stronie Marcela i Harry, a obok Zayna po mojej lewej Niall i Ewelina. Już na początku filmu blondynki tuliły się do chłopaków obok. Starałam się być silna. Zamykałam oczy, zasłaniałam je rękoma  ale i tak trzęsłam się ze strachu. Widząc moje poczynania czekoladowooki lekko zaśmiał się pod nosem. Przy kolejnej krwawej scenie poczułam pociągniecie wylądowałam na kolanach Mulata. Mocno się w niego wtuliłam, a on mnie objął. Czułam się w nich bezpiecznie. Do końca filmu trwaliśmy w takiej pozycji. Tylko co jakiś czas zerkałam na ekran. Po seansie, kiedy zaświeciło się światło każdy zaczął wstawać. Usłyszałam pogwizdy Harrego i Horana. Szybko wstałam z kolan bruneta. 
- Było tak miło, wszystko zepsuliście - rzekł Malik z udawaną złością, zwracając ostanie słowa swej wypowiedzi do chłopców. Potem odwrócił się i uśmiechając się puścił mi oczko. Dziewczyny zaczęły chichotać, a ja zarumieniła się. 
- No to teraz gdzie?? - zapytał Zayn, nadal się na mnie patrząc.
- Może do pizzerii? Głodny jestem. - odpowiedział blondyn, a na potwierdzenie jego słów  głośno zaburczało mu w brzuchu. Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. 
- Oj ty mój głodomorku. - rzekła Ewelina   przy tym lekko go szczypiąc w policzek. Ten od razu się zarumienił. 
- Chodźmy już - powiedziała Marcela i ruszyła do wyjścia, a  za nią my. Do dotarciu do pizzerii  zamówiliśmy dwie familijne, dla każdego po coli i sosy. Czekając na zamówienie rozpoczęliśmy rozmowę. nie obyło się bez śmiechu i wygłupów. Kiedy kelnerka przyniosła jedzenie, od razu zabraliśmy się za pałaszowanie. Po uregulowaniu rachunku, chłopaki zaproponowali odprowadzenie nas pod domy. W bardzo dobrej atmosferze zaczęliśmy wracać. Po dość długim czasie na  skrzyżowaniu pożegnaliśmy  się Eweliną i Niallem, który zobowiązał się odprowadzić dziewczynę pod same drzwi. Kilka minut później odłączyła się Marcela, gdyż prawie mijaliśmy jej dom. Ja, Zayn i Harry ruszyliśmy dalej. Na następnej ulicy mieszkałam ja.Na pożegnanie loczek mnie przytulił. Mulat uczynił to samo, a dodatkowo dostałam jeszcze buziaka w policzek. Z uśmiechem na ustach weszłam do domu. była godzina około 19:05. Wykapałam się, zjadłam kolacje i poszłam do swojego pokoju, w celu przeczytania jakiej książki. Niewiele się naczytałam, gdyż po jakieś 40 min dostałam SMS od Zayna. Zaczęliśmy ze sobą pisać. Kiedy spojrzałam na  zegarek przy moim łóżku, zobaczyłam godzinę 3:00 w nocy. "To sobie popisaliśmy" pomyślałam. Napisałam jeszcze do chłopaka dobranoc i udałam się do krainy Morfeusza.....
_________________________________________________________________________________

No to kolejny rozdział  Mam nadzieję, ze ciekawy. Kolejny już niebawem, tylko muszę go przepisać :) Co sądzicie o imaginie??? Jeśli się podoba, będą takich więcej, o każdym członku z zespołu One Direction. Pozdrowienia :*:*:*:*

*Ps. Jeszcze jedna sprawa. Jak by ktoś nie wiedział o co chodzi, to zmieniłam dwa imiona. Paulina na Kim, i Edward na Robert. To tyle.
*Julia*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz