Dziś był już piątek,
dzień imprezy u Piotrka. Wstałam wcześnie rano i po zjedzeniu śniadania wzięłam
się za sprzątanie pokoju. W trakcie tej czynności zadzwonił mój telefon. Szybko
poszłam odebrać. Widząc napis "Zayn <3" od razu nacisnęłam
zieloną słuchawkę.
- Hej - usłyszałam po
drugiej stronie, ten cudowny głos.
- Cześć -
odpowiedziałam.
- Co porabiasz?
- Sprzątam, a ty??
- Siedzę i się nudzę.
Nie przeszkadzam??
- Nie, skąd. Prawie
skończyłam.
- To dobrze.
- Nom
- A co robisz dziś
wieczorem?? Masz jakieś plany??
- Dzisiaj??
- Tak.
- Mam, idę na domówkę do
kolegi, a co??
- Już nic, szkoda,
- Wiesz, jeśli chcesz
możesz Mi towarzyszyć.
- Naprawdę??
- Tak, i jak
chcesz możesz też zabrać swoich kumpli - powiedziałam szybko, trochę
skrępowana poprzednią propozycją. Ponownie chciałam się z nim spotkać. A
Piotrek chyba nie będzie miał mi tego za złe, a gdyby Zayn przyszedłby sam,
pewnie krępowałby się. Chociaż? Kto wie.
- Ciekawa propozycja.
- To jak, przyjdziesz?
- Pewnie, wezmę też
moich dwóch przyjaciół, ok?? - a jednak. Szkoda, że nie przyjdzie sam. Ale
czemu mam teraz wyrzuty, jak sama zaproponowałam, aby przyszedł z kimś??
- Dobrze, impreza
rozpoczyna się o 18.00.
- Okej, to przyjdziemy
do Ciebie tak około 17.30??
- Spoko, to was
zaprowadzę.
- Nom, to jesteśmy
umówieni, tak?
- Tak.
- To pa, do 17.30
- Pa.- rozłączył się, a
ja miałam ochotę skakać ze szczęścia. Znów go zobaczę. Super!! Od razu
zatelefonowałam do Piotrka, uprzedzając go, że przyjdzie ze mną 3 chłopaków.
Jak mówiłam, Piotrowi to nie przeszkadzało. Nawet sam chciał mi powiedzieć,
abym kogoś zaprosiła. Szybko zakończyłam rozmowę z nim i dokończyłam porządki.
Następnie zaczęłam szukać kreacji na wieczór. Kiedy skończyłam wybiła godzina
12.00. Do 17.30 miałam jeszcze 5h. Rodziców nie było w domu, mieli wrócić
bardzo późno. Wiec poszłam ugotować obiad tylko dla brata i siebie. Potem
udałam się do łazienki, by się odświeżyć
i zacząć odpowiednio szykować do wyjścia. Po długiej kąpieli, umalowaniu,
uczesaniu, ubraniu, powoli zeszłam na dół i założyłam buty.
Oczy |
Fryzura |
Strój |
Zostało mi jakieś 10 min
do przyjścia chłopców. Nalałam sobie soku pomarańczowego
do szklanki i usiadłam w salonie. Chwilę potem usłyszałam
dzwonek. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je, a w nich ujrzałam trzech
przystojniaków. Zayn wyglądał bosko. |
- Cześć. - powiedział
Malik i pocałował mnie w policzek.
- Hej -
odpowiedziałam
- Siemka jestem Harry
Styles - powiedział i przytulił mnie zielonooki szatyn.
- A ja to Niall Horan -
rzekł drugi, niebieskooki blondyn. Również mnie przytulił.
- Julia - przedstawiłam
się. Byłam trochę zdziwiona ich tym tuleniem na przywitanie, ale było
miło. Tylko znów szkoda, że nie zrobiło to Zayn, ale dał mi buziaka w
policzek!! Gdy bliżej się przypatrzyłam nowym, zauważyła, że to ci
sami chłopcy, co byli z brunetem w parku. No to Ewelina i Marcela się ucieszą.
- Idziemy?? -
zapytał Mulat.
- Tak, tylko założę
kurtkę. - odpowiedziałam. Zrobiła to co powiedziałam, zamknęłam dom i razem
ruszyliśmy w umówione miejsce. Rozmawiając z Niallem i Harrym dużo się o nich
dowiedziałam i stwierdziłam, ze są fajni. Droga, o
dziwo minęła bardzo szybko i radośnie. Była pełna wygłupów i śmiechu.
Zdążyłam się już z nimi zaprzyjaźnić. Już blisko domu mojego kolegi, było
słychać rozbrzmiewającą muzykę. Drzwi otworzył nam sam organizator
wraz ze swoją dziewczyną. Maja uśmiechnęła się i puściła oczko,
na mój widok wśród nowych kolegów. Cała ona.
- Witajcie
i wchodźcie - rzekł Piotr.
- Hejka -
odpowiedzieliśmy razem. Weszliśmy. Od razu podeszła do nas reszta mojej
paczki.
- Dziewczyny, chłopaki
poznajcie: Zayn Malik, Harry Styles oraz Niall Horan. -
powiedziałam wskazując po kolei na odpowiednich chłopaków.
- Chłopcy to: Piotr,
jego dziewczyna Maja, Kim i jej chłopak Robert, Mateusz z Leną oraz
Ewelina i Marcela. - rzekłam tym razem przedstawiając moich znajomych.
Każdy z nich przywitał się uściskiem ręki z nowymi. Chłopaki
"przygarnęli" nowych kolegów i rozmawiali z nimi. Widać, że się
zaprzyjaźnili. Bardzo mnie to cieszy. Po północy porobiły się "pary"
i każdy siedział w dwójkach. Niall siedział i przytulał się z Eweliną, tak jak
Harry z Marcelą. Widząc szczęście malujące się na twarzach
dziewczyn, uśmiechnęłam się. Dziewczyny były dla mnie, jak siostry. Dlatego
cieszyłam się wraz z nimi. W końcu znalazły sobie kogoś, kto się nimi
zainteresował, a po ich zachowaniu mogę stwierdzić, że to coś głębszego. No
właśnie, a ja?? Ja znów jestem sama. Co z Zaynem?? Nie wiem, po prostu nie
wiem. Nie widziałam go, już od pewnego czasu. Wstała i podeszłam do stolika z jedzeniem.
Po nalaniu sobie soku, chciałam się odwrócić, lecz przeszkodziły mi czyjeś
ręce oplatające mnie w tali. Przestraszyłam się, ale zaraz usłyszałam ten
kojący głos.
- Co tak stoisz tu sam?
- zapytał czekoladowooki drażniąc moją szyje, swoim oddechem.
- Tak jakoś, a ty??-
odpowiedziałam
- Nie jestem już sam.
Właśnie po to do Ciebie przyszedłem. Zatańczysz?? - rzekł. Cały czas mnie
obejmował.
- Pewnie. -
odpowiedziałam i odwróciłam się. Dzieliło nas tylko kilka centymetrów.
Zawstydzona, szybko napiłam się soku i trochę oddalając od niego odłożyłam
szklankę na bok. Zayn, nie przestawał mnie obejmować. Poszliśmy bardziej na
środek parkietu i zaczęliśmy poruszać się w rytm muzyki. Akurat leciała wolna
piosenka. Delikatnie rękoma, oplotłam szyję chłopaka, a on bardziej
mnie do siebie przyciągnął. Ponownie byliśmy blisko siebie, niemal
stykaliśmy się nosami. Dalej tańcząc oparłam głowę o jego tors.
Policzki zapewne miałam całe czerwone. Modliłam się, by brunet tego nie
zauważył. Utwór się skończył, jednak my dalej tańczyliśmy, w tym samym rytmie,
chociaż kolejna piosenka była o wiele szybsza. W
końcu oderwaliśmy się od siebie. Mulat pocałował mnie w policzek
i razem udaliśmy się do stolika, gdzie zebrała się reszta przyjaciół.
Impreza trwała do 4.00 rano. Potem kto był w stanie, zebrał się do domu, a nie
którzy nocowali. Ja postanowiłam jednak wrócić. Razem ze mną poszli Zayn, Niall
i Harry. Chłopcy jeszcze powymieniali się ze wszystkimi numerami, a
ja czekałam już z Malikiem przy wyjściu. Po jakiś 10 min żegnania się loczka i
blondyna z Marcelą i Eweliną, wymienia się nr, przytulania razem zaczęliśmy
wracać do domów. Styles i Horan mieszkali z Mulatem Poszli szybciej,
zostawiając nas samych. Stwierdzili, że im się spieszy. Między mną a brunetem
panowała cisza. Nie wiedziałam, co powiedzieć. W końcu doszliśmy pod mój dom.
Odwróciłam się w stronę Malika, podziękowałam mu za miło spędzony wieczór, a na
pożegnanie dałam mu buziaka w policzek.
- Nie ma za co. To ja
powinienem podziękować. - odpowiedział. Uśmiechnęłam się. Odwróciłam się
ponownie, tym razem w stronę drzwi chcą wejść. Kiedy już je otworzyłam, i
powoli zaczęłam wchodzić, poczułam lekkie szarpnięcie i wpadłam w ramiona
chłopaka. Mocno mnie przytulił.
- Julio..- powiedział
- Tak?? - zapytałam
zaciekawiona
- Wiesz...a już nic. Nie
ważne. Dobranoc. Słodkich snów - rzekł znów mnie tuląc. Odwzajemniłam uścisk.
Po oderwaniu się, pocałował mnie w policzek i poszedł. Trochę zdziwiło
mnie jego zachowanie. Przez chwilę stałam nieruchomo, ale wołanie Davida wybudziło
mnie z szoku. Szybko weszłam do środka. Umyłam się i przebrałam w pidżamę.
Nadal zastanawiało mnie co chciał mi powiedzieć, o co mu chodziło. Ale byłam
zbyt zmęczona, aby nadal nad tym myśleć, więc ułożyłam się do snu, i
zasnęłam....
Oto następny
rozdział. Mam nadzieję, żę was nim nie zanudziłam i nadal będziecie czytam to
co piszę. Pozdrawiam i miłego czytania
*Julia*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz