środa, 30 stycznia 2013

Rozdział 3


Dziś był już piątek, dzień imprezy u Piotrka. Wstałam wcześnie rano i po zjedzeniu śniadania wzięłam się za sprzątanie pokoju. W trakcie tej czynności zadzwonił mój telefon. Szybko poszłam odebrać. Widząc napis "Zayn <3"  od razu nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Hej - usłyszałam po drugiej stronie, ten cudowny głos.
- Cześć - odpowiedziałam.
- Co porabiasz?
- Sprzątam, a ty??
- Siedzę i się nudzę. Nie przeszkadzam??
- Nie, skąd. Prawie skończyłam.
- To dobrze.
- Nom
- A co robisz dziś wieczorem?? Masz jakieś plany??
- Dzisiaj??
-  Tak.
- Mam, idę na domówkę do kolegi, a co??
- Już nic, szkoda,
- Wiesz, jeśli chcesz możesz Mi towarzyszyć.
- Naprawdę??
- Tak, i jak chcesz możesz też zabrać swoich kumpli - powiedziałam szybko, trochę skrępowana poprzednią propozycją. Ponownie chciałam się z nim spotkać. A Piotrek chyba nie będzie miał mi tego za złe, a gdyby Zayn przyszedłby sam, pewnie krępowałby się. Chociaż? Kto wie.
- Ciekawa propozycja.
- To jak, przyjdziesz?
- Pewnie, wezmę też moich dwóch przyjaciół, ok?? - a jednak. Szkoda, że nie przyjdzie sam. Ale czemu mam teraz wyrzuty, jak sama zaproponowałam, aby przyszedł z kimś??
- Dobrze, impreza rozpoczyna się o 18.00.
- Okej, to przyjdziemy do Ciebie tak około 17.30??
- Spoko, to was zaprowadzę.
- Nom, to jesteśmy umówieni, tak?
- Tak.
- To pa, do 17.30
- Pa.- rozłączył się, a ja miałam ochotę skakać ze szczęścia. Znów go zobaczę. Super!! Od razu zatelefonowałam do Piotrka, uprzedzając go, że przyjdzie ze mną 3 chłopaków. Jak mówiłam, Piotrowi to nie przeszkadzało. Nawet sam chciał mi powiedzieć, abym kogoś zaprosiła. Szybko zakończyłam rozmowę z nim i dokończyłam porządki. Następnie zaczęłam szukać kreacji na wieczór. Kiedy skończyłam wybiła godzina 12.00. Do 17.30 miałam jeszcze 5h. Rodziców nie było w domu, mieli wrócić bardzo późno. Wiec poszłam ugotować obiad tylko dla brata i siebie. Potem udałam się  do łazienki, by się odświeżyć i zacząć odpowiednio szykować do wyjścia. Po długiej kąpieli, umalowaniu, uczesaniu, ubraniu, powoli zeszłam na dół i założyłam buty. 

Oczy
Oczy
Fryzura

Strój
Zostało mi jakieś 10 min do przyjścia chłopców. Nalałam sobie soku pomarańczowego do szklanki i usiadłam w salonie. Chwilę potem usłyszałam dzwonek. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je, a w nich ujrzałam trzech przystojniaków. Zayn wyglądał bosko.

- Cześć. - powiedział Malik i pocałował mnie w policzek.
- Hej  - odpowiedziałam
- Siemka jestem Harry Styles - powiedział i przytulił mnie zielonooki szatyn.
- A ja to Niall Horan - rzekł drugi, niebieskooki blondyn. Również mnie przytulił.
- Julia - przedstawiłam się. Byłam trochę zdziwiona ich tym tuleniem na przywitanie, ale było miło. Tylko znów szkoda, że nie zrobiło to Zayn, ale dał mi buziaka w policzek!! Gdy bliżej się przypatrzyłam nowym, zauważyła, że to ci sami chłopcy, co byli z brunetem w parku. No to Ewelina i Marcela się ucieszą.
- Idziemy?? - zapytał Mulat.
- Tak, tylko założę kurtkę. - odpowiedziałam. Zrobiła to co powiedziałam, zamknęłam dom i razem ruszyliśmy w umówione miejsce. Rozmawiając z Niallem i Harrym dużo się o nich dowiedziałam i stwierdziłam, ze są fajni. Droga, o dziwo minęła bardzo szybko i radośnie. Była pełna wygłupów i śmiechu. Zdążyłam się już z nimi zaprzyjaźnić. Już blisko domu mojego kolegi, było słychać rozbrzmiewającą muzykę. Drzwi otworzył nam sam organizator wraz ze swoją dziewczyną. Maja uśmiechnęła się i puściła oczko, na  mój widok wśród nowych kolegów. Cała ona.
- Witajcie i wchodźcie - rzekł Piotr.
- Hejka - odpowiedzieliśmy razem. Weszliśmy. Od razu podeszła do nas reszta mojej paczki. 
- Dziewczyny, chłopaki poznajcie: Zayn Malik, Harry Styles oraz Niall Horan. - powiedziałam wskazując po kolei na odpowiednich chłopaków. 
- Chłopcy to: Piotr, jego dziewczyna Maja, Kim i jej chłopak Robert, Mateusz z Leną  oraz Ewelina i Marcela. - rzekłam tym razem przedstawiając  moich znajomych. Każdy z nich przywitał się uściskiem ręki z nowymi. Chłopaki "przygarnęli" nowych kolegów i rozmawiali z nimi. Widać, że się zaprzyjaźnili. Bardzo mnie to cieszy. Po północy porobiły się "pary" i każdy siedział w dwójkach. Niall siedział i przytulał się z Eweliną, tak jak Harry z Marcelą. Widząc szczęście malujące się na twarzach dziewczyn, uśmiechnęłam się. Dziewczyny były dla mnie, jak siostry. Dlatego cieszyłam się wraz z nimi. W końcu znalazły sobie kogoś, kto się nimi zainteresował, a po ich zachowaniu mogę stwierdzić, że to coś głębszego. No właśnie, a ja?? Ja znów jestem sama. Co z Zaynem?? Nie wiem, po prostu nie wiem. Nie widziałam go, już od pewnego czasu. Wstała i podeszłam do stolika z jedzeniem. Po nalaniu sobie soku, chciałam się odwrócić, lecz przeszkodziły mi czyjeś ręce oplatające mnie w tali. Przestraszyłam się, ale zaraz usłyszałam ten kojący głos.
- Co tak stoisz tu sam? - zapytał czekoladowooki drażniąc moją szyje, swoim oddechem.
- Tak jakoś, a ty??- odpowiedziałam
- Nie jestem już sam. Właśnie po to do Ciebie przyszedłem. Zatańczysz?? - rzekł. Cały czas mnie obejmował. 
- Pewnie. - odpowiedziałam i odwróciłam się. Dzieliło nas tylko kilka centymetrów. Zawstydzona, szybko napiłam się soku i trochę oddalając od niego odłożyłam szklankę na bok. Zayn, nie przestawał mnie obejmować. Poszliśmy bardziej na środek parkietu i zaczęliśmy poruszać się w rytm muzyki. Akurat leciała wolna piosenka. Delikatnie  rękoma, oplotłam  szyję chłopaka, a on bardziej mnie do siebie przyciągnął. Ponownie byliśmy blisko siebie, niemal stykaliśmy się nosami. Dalej tańcząc oparłam głowę o jego tors. Policzki zapewne miałam całe czerwone. Modliłam się, by brunet tego nie zauważył. Utwór się skończył, jednak my dalej tańczyliśmy, w tym samym rytmie, chociaż kolejna piosenka była o wiele szybsza. W końcu oderwaliśmy się od siebie. Mulat pocałował mnie w policzek i razem udaliśmy się do stolika, gdzie zebrała się reszta przyjaciół. Impreza trwała do 4.00 rano. Potem kto był w stanie, zebrał się do domu, a nie którzy nocowali. Ja postanowiłam jednak wrócić. Razem ze mną poszli Zayn, Niall i Harry. Chłopcy jeszcze powymieniali się  ze wszystkimi numerami, a ja czekałam już z Malikiem przy wyjściu. Po jakiś 10 min żegnania się loczka i blondyna z Marcelą i Eweliną, wymienia się nr, przytulania razem zaczęliśmy wracać do domów. Styles i Horan mieszkali z Mulatem  Poszli szybciej, zostawiając nas samych. Stwierdzili, że im się spieszy. Między mną a brunetem panowała cisza. Nie wiedziałam, co powiedzieć. W końcu doszliśmy pod mój dom. Odwróciłam się w stronę Malika, podziękowałam mu za miło spędzony wieczór, a na pożegnanie dałam mu buziaka w policzek. 
- Nie ma za co. To ja powinienem podziękować. - odpowiedział. Uśmiechnęłam się. Odwróciłam się ponownie, tym razem w stronę drzwi chcą wejść. Kiedy już je otworzyłam, i powoli zaczęłam wchodzić, poczułam lekkie szarpnięcie i wpadłam w ramiona chłopaka. Mocno mnie przytulił.
- Julio..- powiedział
- Tak?? - zapytałam zaciekawiona
- Wiesz...a już nic. Nie ważne. Dobranoc. Słodkich snów - rzekł znów mnie tuląc. Odwzajemniłam uścisk. Po oderwaniu się, pocałował mnie w policzek  i poszedł. Trochę zdziwiło mnie jego zachowanie. Przez chwilę stałam nieruchomo, ale wołanie Davida wybudziło mnie z szoku. Szybko weszłam do środka. Umyłam się i przebrałam w pidżamę. Nadal zastanawiało mnie co chciał mi powiedzieć, o co mu chodziło. Ale byłam zbyt zmęczona, aby nadal nad tym myśleć, więc ułożyłam się do snu, i zasnęłam....
_________________________________________________________________________________
 Oto następny rozdział. Mam nadzieję, żę was nim nie zanudziłam i nadal będziecie czytam to co piszę. Pozdrawiam i miłego czytania
*Julia* 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz